Między dwie warstwy materiału włożyłam jeszcze warstwę fizeliny, żeby piórnik był troszeczkę sztywniejszy.
Miałam dylemat, jak ozdobić, z wielu wersji zwyciężyła ta najskromniejsza, myślę jednak, że fastrygowane serduszko mimo wszystko się obroniło. Może trochę nierówne, ale przecież nie chodzi o precyzję z chińskiej fabryki, prawda?
I co Wy na to moje drogie? To nie obciach pokazać się z czymś takim w pracy?
Hm... Pozostaje mi jeszcze zastanowić się, komu podaruję to cudo w dniu Walentynek, bo mąż chyba raczej nie zabierze tego do pracy ;-)
Dziękuję też Kochane za ciepłe komentarze, to rzecz potrzebna każdemu w te zimowe dni.
Ja też ściskam ciepło i pozdrawiam.
Do jutra.
Jaki tam obciach ,smiało mozesz go zabierac do pracy ,jest naprawdę swietny !Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMyślę,że dobrze że skaj nie ruszył bo to płótno daje ciepło i ma taki swój klimat.Co tam inni , to nie sztuka iść do sklepu i kupić made in china ale sztuką jest mieć coś innego niż inni.Prezentuj godnie swoje dzieło.Dziekuję za odwiedziny u siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Śliczne, moze właśnie dlatego, że skromne. A mężowi tego cudeńka nie dawaj - sama noś...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! od razu wymyśliłam mu 43 zastosowania. Super!
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny. Piórniczek już leży sobie grzecznie.... w mojej torebce. Doszłam do wniosku, że robienie sobie prezentów jest równie przyjemne. ;-)
OdpowiedzUsuńśliczny jest, gdybym zabrała taki do pracy (tzn. do szkoły) wszystkie dzieciaki od razu zaczęły by go "macać" - już się do tego przyzwyczaiłam, wszystkie notesy i piórniki musiały być przez nich obejrzane.
OdpowiedzUsuńFajny ten serduchowy piórnik! :) Dziękuję za odwiedziny na moim blogu :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczny!!
OdpowiedzUsuńpiórniczek przepiękny <3 sama z chęcią uszyła bym sobie takie cudeńko ! tytlko wymiary trzeba przemyśleć :P
OdpowiedzUsuńJeśli to coś pomoże , to mogę powiedzieć ile ma mój po rozłożeniu, około 20cm X 24 cm. Kredki akurat się mieszczą. Pozdrawiam.
Usuń