niedziela, 18 lutego 2018

najlepszy chodnik do ganku

witam,
Też czujecie już wiosnę? Przynajmniej w strefie marzeń? Też już szukacie gałązek na podwórku i wstawiacie do wody, żeby w końcu było coś zielonego?
U mnie w domu trochę szpitalowo ostatnio, dziecię przeziębione, mąż na zwolnieniu, a ja w tym wszystkim staram się przekonac mój kręgosłup, że mnie nie boli, bo ktoś musi dostarczać do domu żywość, prawda?
Dlatego, zanim i mnie połamie ( a mam  nadzieję, że nie) chciałabym spróbować opowiedzieć o moich próbach chodnikowych w ganku.
Wiadomo, miejsce arcytrudne, jeśli chodzi o utrzymanie czystości. Zwłaszcza, jeśli jest chlapa na zewnątrz, a podłogi zachciało się jasnej.
Moje próby sprzątania ganku kończyły się na bieganiu ze szmatką po każdym przyjściu z zewnątrz. Postanowiłam więc przetestować chodniki.
Wnioski?
Bawełniane - szybko się brudzą, ale można je prać, często!
Tkane na płasko, dłużej dadzą radę, ale i tak po tygodniu wyglądają słabo.
Na koniec chodnik, który moim zdaniem jest najlepszy, wynalazek chemików zapewne, czyli tworzywo sztuczne! 100% polipropylenu! No cóż, może nie jest to zbyt ekologiczne rozwiązanie, ale mogę zapewnić, że bardzo trwałe i będzie nam służyć na długie lata.



Mniej więcej rok temu kupiłam w dyskoncie za 30 zł, pierwotnie miał leżeć na tarasie, ale same deski były tak ładne, że nie chciałam ich ostatecznie zakrywać.
I tak sobie leżał zwinięty w kaciku, aż postanowiłam wypróbować, jak się sprawdzi w ganku.
I..... rewelacja!
Nie brudzi się, nie zmienia koloru, można wypłukać w wannie, powiesić, aż woda ścieknie, i za pół godzinki jest gotowy do ponownego użycia. Błoto z butów, które na nim zostaje szybko wysycha i wystarczy tylko odkurzyć.


Tak wygląda po półrocznym użytkowaniu, a przecież kolory są jasne.

Ogólnie lubię teraz wchodzic do domu,  jeszcze do niedawna wystrój świąteczny.


Kilka dni temu znalazłam program do tworzenia chmury ze słów. Powstało w końcu coś, co mogę wstawić do ramki z serii "0 zł", którą znalazłam w piwnicy. Drewno było w stanie surowym, trochę zabrudzone, dlatego odswieżyłam ją papierem ściernym i pobieliłam woskiem do drewna.


Jeśli jeszcze nie znalazłyście dobrego programu do tworzenia  chmur, to może zajrzyjcie tutaj .
 Jeśli chcecie, możecie skorzystać z mojego projektu.

 Będę już zmykać, ale pokaże wam zajawkę następnego wpisu.


Tymczasem pozdrawiam was serdecznie i do zobaczenia.