Kilka dni przerwy a na blogach innych dziewczyn takie cuda, że aż żal ściska, że dzień nie trwa przynajmniej 48 godzin. Dzisiaj postanowiłam dać sobie dyspensę, zostawiłam papierkową robotę, wyciągnęłam maszynę na światło dzienne i powstały zawieszki, na razie, bo dzień się jeszcze nie skończył... :-)
Postanowiłam przypomnieć sobie podstawy wyszywania...dawno, dawno tego nie robiłam, ostatnio też przejrzałam czasopismo "Anna", kto wie, może coś z tego przeglądania wyjdzie?
A teraz lecę uszyć córci podusię z serduszkami. Obiecałam i słowa złamać nie mogę. Dlatego życzę miłego wieczoru i ...dobranoc.
piękne serduszka ,podobaja mi sie takie w naturalnych barwach :)
OdpowiedzUsuńDobranoc ;))