Udało mi się!!! Tzn. skończyć szyć poduszki. Wzór nie jest zbyt skomplikowany, a kolory raczej mało krzykliwe, ale bardzo lubię pastelowy spokój.
Kiedyś znalazłam " U Żiwaniego" dwa nowe, jeszcze z metkami i w opakowaniach, prześcieradła. Wzięłam, bo miały ciekawy wzór, no i słyszałam, że egipska bawełna jest wyjątkowa, a tak było napisane na metce. Nie wiem, czy to była prawdziwa bawełna egipska, ale fakt faktem, że materiał jest super. Po kilku miesiącach leżakowania wzięłam je w obroty i wyszło mi coś takiego.
A że serduszek mojej córze nigdy dosyć, wyprodukowałam zawieszki...
Weekend się kończy, jak zwykle jutro będzie ciężko się na nowo przyzwyczaić, ale nic to, damy radę, prawda? Oby do piątku...
Ściskam ciepło i dobranoc.
No, Kochana! Nazwa "U Żiwaniego" mnie powaliła…dalej leżę i ze śmiechu się chyba nie podniosę. Twój komplecik w kropeczki jest cudny. Będę zaglądać, a jak! :)
OdpowiedzUsuńśliczne poduchy i serca ! A określeniem "U żiwaniego )bardzo poprawiłaś mi humor :))Nigdy wcześniej tego nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuń