Są dwie możliwości, grać w Farmera ( ale od tego jest moja druga połowa), albo zrobić coś fajnego do jedzenia.
Ja zdecydowanie wolę tą drugą opcję.
Dlatego zwłaszcza kiedy za oknem jest zimno lubię piec KRĘCIOŁKI, to jest nazwa, która powstała w naszej rodzinie na coś takiego...
Wiem, że nazywają je niektórzy ślimaki, u nas Kręciołki.
Przepis na nie znalazłam w gazecie wnętrzarskiej o tematyce skandynawskiej. W jakiej ? Nie pytajcie, od dawna przepis żyje własnym życiem w oderwaniu od tekstu źródłowego zupełnie.
Dzisiaj podziele się nim z wami.
Kręciołki cynamonowe
Ciasto:
1 kg mąki
150 g cukru
2 jajka
500 ml mleka
50g drożdży
1 łyżeczka soli i kardamonu( jeśli posiadamy)
Nadzienie:
pół kostki masła
około 100 g cukru
cynamon, jajko
2. Mleko lekko podgrzać, masło rozpuścić i przestudzić ,
3.Do dużej miski wsypać przesianą mąkę, sól, kardamon,jajka, drożdże, mleko i zagnieść ciasto, pod koniec dodając rozpuszczone masło. Nie przejmować się, jak będzie się kleiło. Można jeszcze dodać troszeczkę mąki. Ciasto jest wyrobione, kiedy się nie klei i swobodnie odchodzi od rąk. Dlatego trzeba je dosyć długo gnieść. Potem miskę przykryć ściereczką i postawić w ciepłe, nieprzewiewne miejsce do wyrośnięcia.
4. Kiedy ciasto podwoi swoją objętość dzielimy je nożem na cztery części. Następnie na blacie lub stolnicy posypanej mąką wałkujemy jedną część ciasta nadając kształt prostokąta.
5. Na rozwałkowanym cieście rozsmarowujemy łyżką roztopione masło, potem posypujemy cukrem i cynamonem po całej powierzchni. Zarówno cynamonu i jak i cukru dać całkiem sporo, wtedy smak będzie bardziej intensywny.
6. Następnie ciasto zwijamy w rulon, jak roladę i tniemy na kawałki grubości około 3 cm.
7.Pojedyncze kręciołki przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i czekamy, aż troszeczkę jeszcze podrosną. Potem smarujemy każdy kręciołek rozmąconym jajkiem i do pieca na około 10 minut , temp. 220 stopni. Czynność powtórzyć z pozostałym ciastem.
Być może wygląda to na skomplikowane, ale tak na prawdę to najdłuższe jest czekanie na wyrośnięcie , a samo pieczenie nie zajmuje więcej niż 40 minut ( to zależy od piekarnika). Kiedy zaczynałam je piec, nie miałam bladego pojęcia o cieście drożdżowym, ale za każdym razem mi wychodzą pyszne ( dodam nieskromnie ;-)
Nie opłaca się też robić połowy porcji, bo kręciołki zaczynają już znikać jeszcze przed zupełnym wystudzeniem. Mi wychodzi ponad 40 sztuk, a czasami nawet więcej.
Jeśli już nawet zdarzy się, że od razu nie zostaną zjedzone, to świetnie się przechowują przykryte ściereczką nawet kilka dni. Chociaż szczerze mówiąc nie wiem, jak wyglądają po trzech dniach i dłużej, bo nigdy nie było mi dane tego sprawdzać.
Tyle mi wyszło z połowy porcji ( druga jeszcze czekała na upieczenie ).
U nas od kilku sezonów to absolutny hit. Może Wy też spróbujecie? A może już takie pieczecie?
A teraz jeszcze sobie pozaglądam do Was i zmykam.
Pozdrawiam i ściskam ciepło.
Wcale sie nie dziwię ,że tak szybko znikają .Wygladają apetycznie , oj apetycznie a do tego: kardamon , cynamon i cukier .Co by tu jeszcze dodać ciepła kawka , no i jeszcze jakieś pogaduchy.Ech rozmarzyłam się a to wszystko przez kręciołki unas faktycznie ślimaki.Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądaja ,wierzę ,że znikają w okamgnieniu :)
OdpowiedzUsuńja mówię na nie cynamonki :) wyglądają pysznie:D w sam raz na raz z kubkiem mleka! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwow ale smacznie :D
OdpowiedzUsuńSuper kręciołki, też muszę takie upiec bo jestem fanką cynamonowych smakołyków...
OdpowiedzUsuń