wtorek, 29 listopada 2011

Cacko z dziurką na choinkę?

Jestem właśnie w trakcie robienia kalendarza adwentowego dla córci, ale ciągle mi brakowało czegoś, co mogłaby wieszać w zamian po ściągnięciu woreczków. Pomysł przyszedł nagle... jak zwykle :-)

Wykorzystałam glinę samoutwardzalną, foremki mojej córci, kieliszki. Glina jest fajna, bo schnie w ciągu doby, nie trzeba wypalać ani suszyć, ani tak długo w sumie czekać, jak w przypadku masy solnej.



Wycięłam krążki (w niektórych użyłam stempli,żeby nie były zupełnie płaskie, ale na zdjęciach tego nie widać), wyschły bez mojej pomocy...




...a potem poszłam na łatwiznę, czyli kupiłam złoty lakier do paznokci i pomalowałam  dwa razy. Teraz  pięknie się błyszczą.



 Potem sznureczki...







No a zaraz potem odkryłam, że to się nadaje nie tylko na kalendarz adwentowy, ale także jako mikroskopijne ozdóbki na malutką choinkę, albo na przykład cyprysik, taki jak mój, tyci...
















Jutro mam nadzieję skończę kalendarz, to wkleję jakieś zdjęcia. Na razie tylko jako zapowiedź wklejam woreczki z reniferkami. Jutro pokażą się w pełnej krasie, a na razie chudziutkie, cieniutkie...



 
Dobranoc!!

2 komentarze:

  1. Świetny pomysł:)Bardzo mi się podobają takie tycie ozdóbki i te woreczki...takie słodziutkie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz fajne pomysły i zdolne ręce,pozdrawiam ! Ella

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny i komentarz.