No tak, pogoda się poprawia, super, można z małą pospacerować, ale ... na blogowanie czasu jakby mniej...
Tym razem chciałabym pokazać Wam mój wiosenny koszyk, czyli karczochowy ciąg dalszy,
Już trochę fascynacja tasiemkami mija, ale na to musiałam się skusić.
A oto efekty...
Przy okazji chcę Wam pokazać obrazek, który dostałam od mojej siostry.
Mówię wam, ona to ma cierpliwość do takich maciupeńkich krzyżyków, ja bym już dawno sobie odpuściła, a ona siedzi i dłubie, dłubie, aż skończy.
Piękna kaczucha, prawda????
No i jeszcze coś... kupiłam wczoraj duże foremki na babeczki i od razu musiałam je wypróbować, zrobiłam szarlotki z kruchego ciasta, jabłek , zalane galaretką ... połowy babeczek już nie ma... ;-)
A teraz lecę na "Bogu, co boskie".
Ściskam ciepło... pa!
koszyczek prześliczny...mega wiosenny;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cudny koszyczek !! Kaczuszka jest przesłodka :)
OdpowiedzUsuńJa też chcę taki koszyczek.Jakie mam szanse aby moje marzenie się spełniło?...Pozdrawiam Ewa:))
OdpowiedzUsuńHm... zobaczymy, co się da zrobić ;-)
UsuńBędę czekać cierpliwie.Pozdrawiam Ewa:))))
UsuńŚliczny ten koszyczek :) wiosenny i kolorowy :)
OdpowiedzUsuńŚliczny koszyczek a kaczka jest super :D Siostra zdolna i cierpliwa niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Hanuszko za odwiedziny i miły komentarz:D Gęba mi się uśmiechnęła od razu.:)
ściskam mocno i przesyłam buziaki :*
Fajny koszyczek, a kaczucha jest rewelayjna :)
OdpowiedzUsuńKoszyczek śliczny, cudnie wiosenny. I kaczucha też słodka. Zazdroszczę cierpliwości siostrze, bo moje xxx są pozaczynane i leżą...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚliczny koszyczek, robiłam jajka ale koszyczków jeszcze nigdy. Fajny pomysł
OdpowiedzUsuń