niedziela, 17 września 2017

Babie lato?

Witajcie,
Jak minął Wam tydzień? Twórczo i beztrosko, czy pracowicie typu " nie-wiem-w-co-ręce-włożyć"?
Bardzo chciałabym od Was usłyszeć tą pierwszą odpowiedź, od siebie zreszta też :-)

Przez ostatnie kilka dni zastanawiałam się, czy mnie i moich znajomych dopadła depresja czy wypalenie. Jednak, kiedy wczoraj rano wstałam z wielkim powerem do pracy stwierdziłam, że odpowiedź jest prosta, ani depresja, ani wypalka, po prostu brak witaminy D! Wystaczyło 10 minut słońca i ciepełka, a siły wróciły. Na jak długo? Nie wiem.
Abym mogła zapamiętać na dłużej te chyba ostatnie dni lata, zrobiłam kilka zdjęć z mojego ogrodu.
W tym roku, kiedy tylko zrobiło się ciekawie na zewnątrz zrezygnowałam z firan. Tymbardziej, że na razie w pokoju przy tarasie znajduje się nasza sypialnia. Po co zasłaniać taki widok?


Od samych drzwi wita mnie hortensja, którą dostałam w marcu i do momentu przeprowadzki na taras miała tylko białe kwiaty, teraz ma cała gamę kolorów w jednym kwiatostanie.





Przy tarasie zakwitła hortensja phantom, powinna już zacząć odbarwiać się na różowo, ale jeszcze się zastanawia.


Wrzosy starają się prześcignąć lawendę, ale ta jeszcze się nie poddaje i ciągle pięknie kwitnie.  







Winorośl została po poprzednim właścicielu, choć nie była w rewelacyjnym stanie, dałam jej szansę, a ta postanowiła nam zaimponować  i zaowocowała. 




Berberys i rozchodnik przeszły barwami same siebie.




Z podróży do Malagi przywiozłam zawieszkę z masy perłowej.  Jej dźwięk mnie koi, mojego męża ODWROTNIE... dlatego wisi, kiedy  wiatr jest bardzo słaby.




 I jak na Was działają takie obrazki? Ładują baterie?  Moje bardzo. Mam nadzieję, że jeszcze doświadczymy pajeczego babiego lata. Życzę wam ładnej pogody na zewnątrz i pogody ducha wewnątrz.
W przyszłym poście pokażę Wam moje schody, które kiedyś wyglądały tak.

 Trzymajcie się ciepło. Papa.

3 komentarze:

  1. U mnie lata już nie ma. Od rana szaro, zimno i deszczowo.
    Piękne słoneczne zdjęcia.
    Masz rację, to słońce w znacznym stopniu napędza nas do działania.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. :)u mnie był piękny klimatyczny poranek. Piękne hortensje :)ja niestety nie mam do nich szczęścia....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny i komentarz.