czwartek, 14 grudnia 2017

skrzatowy debiut

witam,
zapewne u Was przygotowania świąteczne trwają w najlepsze.
U mnie tak jakoś po chińsku na razie z tymi świętami. Okna niepomyte, ozdoby w archaicznych ilościach, prezenty... wolę przemilczeć ten temat. Ogółem jeszcze słabo.
Jednak mogę Wam pokazać coś, co już wyprodukowałam i w większości ma już swoich nowych opiekunów. Anioły i skrzaty...
Anioły to temat dla mnie nie nowy, bo mimo, że może na blogu niewiele sie chwaliłam, to zrobiłam już ich sporo.
Natomiast skrzaty to odruch zupełny. Przez kilka grudniowych wieczorów oglądałam z córką chyba duński serial "Gwiazda betlejemska" - zorza polarna, choinka, no i poszukiwanie skrzatów. W filmie skrzaty się znalazły, u mnie też...





 Materiały i tasiemki na anioły przyjechały ze mną z podróży do Finlandii, Walii i Niemiec.  Fajnie mieć takie pamiątki z miejsc, które odwiedzamy.


 Co do włosów, to opracowałam własny system. Kiedyś może przygotuję mały tutorial "włosowy".






Jak Wam się podobają?
Pozdrawiam i mocno ściskam.papa

5 komentarzy:

Dziękuje za odwiedziny i komentarz.