Kiedy zobaczyłam te cudeńka w gazecie, nie mogłam ich nie zrobić.
Akcent różowy jest ukłonem w stronę mojej żabulindy, która od razu przygarnęła misiaki do swojego pokoju. Wykorzystałam do tego oprócz kanwy i muliny, wstążki, koraliki, kanwę do malowania oraz przemalowaną ramkę kupioną za 2,99 zł.
Zdjęcia...
Pogoda nie zapraszała do podróżowania niestety...
Ale po deszczu zawsze jest pogoda, prawda?
Za tydzień będę już w domu, mam nadzieję ;-) Wtedy opowiem, jak się odpoczywa na dół od Wrocławia. Tymczasem pozdrawiam i uciekam.
MISIE są faktycznie do spodobania :)))) Słodziaki! Mam nadzieję, że się dowiemy gdzież to na południu Polski odpoczywałaś :))) Może gdzieś blisko moich rejonów :) Czekam na info i fotorelację :) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńCudowne misiaczki:) Rewelacyjnie prezentują się na tej beżowej kanwie, ramka dodatkowo dodaje uroku:) Cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńPrzeurocze misie :)A pogoda faktycznie niezbyt łaskawa ,na szczęście sie poprawia ( przynajmniej u mnie ):))
OdpowiedzUsuńWcale sie nie dziwię ,że Ci sie spodobały ...bo sa extra.No cóż pogoda nas jak narazie nie rozpieszcza ale najważniejszy jest w końcu relaks.Pozdrawiam E:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, bardzo fajne misie ;-).
OdpowiedzUsuńHanulko, czy Ty nie obchodzisz dzisiaj imienin? :-) Jeśli tak, to życzę Ci wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń, wielu pomysłów i czasu na ich realizację oraz mnóstwo zdrowia i szczęścia dla Ciebie i Twoich Bliskich! A jeśli nie masz dziś imienin... to życzenia też przesyłam, dobrych życzeń nigdy za wiele ;-)
OdpowiedzUsuńMisie faktycznie są słodkie i ślicznie wykończone. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń