niedziela, 5 stycznia 2020

DIY jeleń z aktualizacją

witajcie,
czym jest dla was Nowy Rok? 

Zaznaczcie właściwe: 

  • nowe postanowienia, 
  • nowe marzenia, 
  • nowe rozwiązania starych problemów?
Nie wierzę, że nie macie za sobą chociaż jednej myśli o potrzebie zmian, w życiu prywatnym, zawodowym, blogowym, albo chociaż drobnej zmiany koloru ścian, przestawienia ścian, czy inne remontowe drobiazgi ( bo tak przecież przedstawia się te zmiany mężowi: kochanie przecież to tylko dwa dni roboty, a jaki będzie efekt!).
Ja tak mam, w styczniu mnie nosi. To właśnie w styczniu robię najgłupsze zakupy, typu zestaw do hybryd ( nie myśląc o tym, że mam za słabe paznokcie), pielęgnica do włosów (włosy myję rano, w pośpiechu, z ekspresową odżywką), nożyce do blachy ( już nie pamiętam, do czego tak naprawdę), ponadto zakupy materiałowe ( bo te dziesiątki różnych materiałów są niewystarczające) i tak mogłabym wyliczać w nieskończoność. W styczniu powinnam odgórnie mieć zablokowaną kartę, konto w banku i we wszystkich sklepach internetowych.
W styczniu właśnie rok temu zaczęłam mojego jelenia, potem zaczęło sie szaleństwo w pracy i jeleń sobie czekał, na pomalowanie, na odpowiednie rogi  ;-) i na swoje miejsce na ścianie.  Same przyznacie, że tak skomplikowany proces musiał zająć tyle czasu. Dlatego nie przeciągam, pokazuję mojego rogacza:-)


 Materiały? Gazety, taśma, klej ugotowany z mąki, no i szablon. Sama tego nie wymyśliłam, chociaż bardzo bym chciała. Wykorzystałam szablon udostępniony przez Weronikę ze strony mavelo.pl. Tutaj jest link do strony mavelo.pl 
Koszt- naturalnie 0 zł.





Rogi? Na początku miała być gałązka znaleziona na spacerze, ale ostatecznie wykorzystałam patyki znad Bałtyku- pamiątki z wakacji.





W tle tapeta, która chodziła za mną kilka miesięcy i którą znalazłam w Leroy Merlin! Uwierzycie?!

Jeszcze kilka zaległych migawek, zanim choinka przejdzie na drugą stronę tęczy...



Dorobiłam się też półeczek obok kominka ( kolejny projekt na dwa dni , który już niedługo wam pokażę :-)  Dzięki temu mogę w końcu postawić kilka dekoracji świątecznych. 







Od dzisiaj będę pokazywała wam postępy naszego nowego remontu, który będzie trwał ...oj na pewno długo. 
Nasz dom ma dwa piętra, dotychczas mieszkaliśmy na dole, ale od 2 stycznia rozpoczął się "program rewitalizacji piętra". Nazywamy je Bursztynową Komnatą, bo króluje tam "Bałazeria". 
Ostatecznie mają powstać tam dwa pokoje, łazienka i garderoba. Pracy mnóstwo, finanse, na razie staram się nie mysleć. Jednak plany już są. Będzie dużo drewna do kominka, dużo gruzu, dziesiątki metrów nowych przewodów i faktur do opłacenia, ale co tam, damy radę, prawda? 
Na razie przyszły pokój naszej małej wygląda  tak... widać rany po wstawieniu okien i wymianie instalacji grzewczej. Co dalej? Się zobaczy.. na razie czeka nas demolka.




Mam nadzieję, że dotrwałyście ze mną do końca. Trzymajcie się ciepło, słońca życzę.
Papa.


edycja: 7 stycznia 2020 
Jowi ma rację, dlatego dorzucam jeszcze klika zdjęć mojego jelenia na ścianie.




Nawet Beza znalazła się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu.
 Pozdrawiam. papa

7 komentarzy:

  1. Zacznę od tego ,że renifer świetnie Ci wyszedł, ale za malo go obfociłaś.Z przyjemnością zobaczyłabym jeszcze parę ujęć. A co do tapety- to bardzo mi się podoba, ostatnio mam fazę na różne kratki....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, czekam na światło i wkleję jeszcze kilka fotek. Dzięki za sugestie :-)

      Usuń
    2. Jelonek z kazdej strony świetnie wygląda, no i ta tapeta-super

      Usuń
  2. O rety! My też mamy pięterko do ogarnięcia - jeszcze pachnące cementem... Mam nadzieję, że też dam radę.
    Bardzo podobają mi się Twoje Bożonarodzeniowe dekoracje - pięknie zagospodarowane półki.

    OdpowiedzUsuń
  3. I, oczywiście, jeleń pierwsza klasa. Dobrze, że przewinęłam stronę, bo już zapomniałam, że od tego wpis się zaczął. Poza tym nie jesteś rekordzistką w rozgrzebywaniu robótek - mój hafcik czeka już nie pamiętam jak długo na skończenie. W tym roku łaskawie zmienił miejsce pobytu, bardziej podręczne, co wcale nie oznacza, że częściej do niego zaglądam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre projekty są jak wino, im dłużej leżakują tym sa bardziej wartościowe. W to wierzę ;-)

      Usuń

Dziękuje za odwiedziny i komentarz.