niedziela, 22 grudnia 2013

w ostatniej chwili...

Witam,
szaleństwo kuchenne rozpoczęte? Ja mam zamiar zacząć na poważnie dopiero jutro, dlatego dzisiaj pokażę Wam mój przedpokój i kilka dekoracji świątecznych...
W przedpokoju swoje miejsce znalazły nowe lampiony, które kupiłam sobie w Niemczech, dorobiłam do tego płócienne serduszka i zawieszki.
Kilka zdjęć...

































 A to kilka fotek z kuchni...


Świecznik przyjechał z nami już  w wakacje z Jeleniej Góry, fajny, prawda?
















Za oknem wiosna ;-)






i jeszcze kilka drobiazgów w salonie...


















i jeszcze prezent od mojej koleżanki, cudnie pachnie...


jeszcze zostało nam ubrać choinkę, może jeszcze dzisiaj?  Ja kupowałam drzewko i jak na nie teraz patrzę, to sobie myślę, że wzięłam je chyba z litości, mam nadzieję, że bombki i łańcuchy zamienią ją w coś ładnego, bo na razie...

Kończę.
Nie sądzę,żebym miała czas jeszcze co naskrobać przed Świętami, dlatego chciałabym Wam życzyć spokojnych, rodzinnych świąt i spełnienia wszystkich  marzeń.

Całuję i ściskam ciepło. Papa.

niedziela, 15 grudnia 2013

fabryka prezentów znowu otwarta

Witam,
Okna umyte? Dywany wytrzepane? W szafach posprzątane? U mnie już prawie, prawie...
Jeszcze potrzebuję całego dnia, żebym mogła spokojnie zająć się przyjemnościami przed świętami.
No właśnie, powiem Wam, że dużo ostatnio robiłam ozdób w klimacie świątecznym, ale nie dla siebie, tylko na aukcje, kiermasze i loterie charytatywne, noce zarwane, ale  satysfakcja jest.

Wczoraj tak samo, miałam zrobić dla bardzo chorej, ale walecznej nastolatki świąteczny  lampion. Zrobiłam, ale jakoś tak słabo wyglądał. Przed dziesiątą w nocy wyjęłam maszynę, przepraszam od razu sąsiadów, ale przecież to w szczytnym celu, prawda?

Tak oto w niecałe dwie godziny powstał taki oto komplecik, jutro zostanie włożony w ładne opakowanie i powędruje do nowej właścicielki. Mam nadzieję, że się spodoba.
Zdjęcia...



















Kubeczek w kropki będzie dodatkiem do podkładki i woreczka pełnego słodkości...














Materiał mikołajowy przywiozłam z Bremen naturalnie :-)

Uciekam, bo idę z moją żabą do kościoła. Wpadnę później, po obiadku ;-)
Tymczasem ściskam cieplutko. Papa.

środa, 4 grudnia 2013

skrzaty dwa

witam,
jak mijają Wam grudniowe dni? Ja dopiero wróciłam z Bremen, stwierdziłam, że po świątecznym szaleństwie, jakie tam panuje, to właściwie tak się nasyciłam atmosferą bożonarodzeniową, że muszę chwilkę odpocząć, żeby chcieć znowu biegać po domu ze światełkami i bombkami...
...wytrzymałam dwa dni :-)

Cóż mogę powiedzieć o mojej podróży? Może to, że mimo całej komercyjnej otoczki to i tak Niemcy potrafią świetnie zaczarować świątecznie, przepiękne karuzele z Mikołajem i reniferami, przepyszne grzane wino z wiśniowym sokiem, pączuszki pieczone przy kliencie, lizaki wielkie jak głowa, kolorowe stoiska, które wyglądały jak chatki z Jasia i Małgosi, wreszcie choinka wielka tak, że przy niej czułam się jak krasnal. Tak, to mnie oczarowało, oj tak...

Sklepy, hm, wszystkie moje marzenia zakupowe w jednym miejscu, szok, wydałam fortunę, fortunę!!! A i tak ciągle miałam wrażenie, że zarówno materiały, lampiony, jak i inne cacuszka są tańsze niż u nas. No i dlatego euro z portfela płynęło wesoło, aż studnia wyschła i wróciłam do domu... nie żałuję jednak, bo inspiracji mam na kilka lat, a jak...


Wróciłam do domu, wyspałam się i mimo, że w pracy zaległości mam mnóstwo, to i tak zaczęło mnie nosić...
Dlatego musiałam coś zrobić, musiałam i już! Postanowiłam skończyć moje skrzaty, przy okazji chwalę się kilkoma drobiazgami, które sobie kupiłam...



Do wykonania skrzatów wykorzystałam rysunek z Pinterestu,  trochę tkaniny podklejonej fizeliną, pomponiki, koraliki i tasiemka, a reszta to ręczne szycie, nie było sensu wyciągać maszyny na takie maleństwa...


Tasiemka w gwiazdki świeżo przywieziona :-)










 Nie chcecie znać ceny tego pudełeczka, skandalicznie niska ;-)




Foremki czekają na trzy super babki, które na pewno zrobią przy ich pomocy coś pysznego :-)
W weekend mam zamiar ich sobie nawzajem przedstawić ;-)



 Cudne, prawda?







Kupiłam sobie też świetne materiały, chociaż po kawałeczku, ale o tym może następnym razem.
Tymczasem pozdrawiam i ściskam ciepło. Papa.