Muffinkowanie zaczęło się już ..... i jeszcze dawniej, kiedy w Polsce jeszcze chyba nie były takie popularne. Wtedy przepisów w necie nie było zbyt wiele, a kupić papilotki to już graniczyło z cudem.
Kupiłam więc w UK książeczkę z przepisami, pierwsze foremki i do dzieła.... Niestety wszystkie przepisy były z "self-rising flour", czego u nas nie było absolutnie, sama więc modyfikowałam proporcje mąki z proszkiem do pieczenia. Efekt? No cóż, nie ma o czym pisać właściwie. Na kilka lat zostawiłąm temat muffinów...
...do czasu kiedy w Lidlu siostra kupiła mi książeczkę o muffinach, hm i to był strzał w dziesiątkę. Wypróbowałam już całkiem sporo przepisów i raczej wszystkie udały się. Mój ulubiony to babeczki kokosowo-ananasowe, na który przepis dzisiaj umieszczam.
MUFFINY Z ANANASAMI
składniki:
150 g ananasa z puszki,
3 łyżki rumu,
250 g mąki
50g wiórków kokosowych
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 jajo
125 g cukru
80 ml oleju roślinnego
200 g jogurtu ananasowego
1. Ananasy odsączyć, kilka odłożyć do ozdoby, resztę drobno pokroić i skropić rumem.
2. Mąkę zmieszać z wiórkami kokosowymi, proszkiem do pieczenia i sodą. Jajko rozmącić, wymieszać z cukrem, olejem i jogurtem, na koniec dodać ananas z rumem. Do płynnych składników dodać suche i wszystko wymieszać, aż suche składniki zwilgotnieją.
3. Zagłębienia w blaszce napełnić ciastem, muffiny piec 20 minut na środkowym poziomie piekarnika. Blachę wyjąć z piekarnika i zostawić w niej muffiny jeszcze przez 5 minut. Gdy nieco przestygną, wyjąć je z formy i całkowicie wystudzić. Przybrać kleksami z bitej śmietany, kawałeczkami ananasa i cienko pokrojonymi listkami melisy.
( przepis pochodzi z "Muffiny. Małe, ale za to przepyszne")
Ja nie przepadam za rumem, dlatego go nie dodaję i jest bardzo fajny smak. Kupić dobry ananasowy jogurt w moim mieście nie jest łatwo, dlatego dodaję naturalny. No i jeszcze jedno, od razu robię dwie porcje, bo babeczki są zjadane z prędkością światła, no i jedyną ozdoba jaka wchodzi w rachubę to cukier puder i to muszę to robić szybkooooo!!
A teraz zmykam do... nie mogę powiedzieć, bo to tajemnica ;-) Którą i tak Wam prędzej, czy później zdradzę...
Pozdrawiam i ściskam ciepło.
Wygladają smakowicie.. jeszcze tylko mała czarna i można poplotkować na przykład na temat zimy.Szkoda ,że ja nie piekę ale za to podziwiam wszystkie dzieczyny za ich twórczość na polu piekarnikowym.. no i oczywiście jak częstują nie odmawiam.Pozdrawiam raczej deszczowo Ewa
OdpowiedzUsuńmniam mniam
OdpowiedzUsuń