środa, 1 lutego 2012

Zielono mi.... Podusie

Witam!
 Zima, zima no i dobrze, że zima. Pościel wietrzy się na balkonie, zarazki nie mają szans na tym mrozie. A ja? No cóż, szukam sobie zajęcia, bo na lepienie bałwana nie ma szans. Tym razem chwale się poduszkami, które są drugim życiem kilku poszewek. Tu wycięłam, tam zszyłam , dodałam koronkę i wyszło mi coś takiego...






 Z tyłu wstawiłam materiał w kratkę z prostego powodu - miałam go więcej niż zielonego.


Spodobało mi się ostatnio zastępowanie guzików sznureczkami, tym bardziej, że moja maszyna dziurki robi słabe.


Od środka wszyłam dodatkowy pas zielonego, żeby można było zakryć poduszkę.


Ot, taka mała zajawka wiosny, za oknem biało, ale w łóżeczku ciepło i zielono....

Ściskam ciepło i pozdrawiam.

P.s. W końcu mam kanwę na drzewko świąteczne z SAL u Sylwii. Mam nadzieję, że w końcu zacznę  dłubaninkę i będę mogła się pochwalić choć kilkoma krzyżykami.

3 komentarze:

  1. Super podusie! Takie wiejsko, sielsko, anielskie... ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za zaproszenie do filmowej zabawy.Oj cieplej i wiosenniej zrobiło sie od podusi.Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne i eleganckie, bardzo ładne materiały :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny i komentarz.